Wycieczka po Phi Phi Don

Z balkonu widok na plaże i morze, pierwsze na co patrzymy po przebudzeniu to oczywiscie jaka pogoda.
Idealna ! Niema palącego słońca , oczywiście i tak jak zawsze zagorąco.Śniadanko nie jest królewskie ale wkońcu to nie jest najważniejsze:)
Dziś postanawiamy wynająć na 3 godziny łódż i jej kierownik opłynie z nami drugą wyspe Pee Pee Don.Łódeczka dokładnie taka sama jak na słynnych zdjęciach , czy też pocztówkach, drewniana,troche prymitywna , ale pływa:)Takie same łódki, których są tu dziesiątki pływają jako taksówki przewożąc ludzi między plażami,gdyż innej drogi przedostania sie niema;)No można też płynać kajakiem pół dnia:):)Przed wejściem na łódke postanawiam spróbować kokosa.Za jedyne 30bath na ulicy jakiś taj bierze maczete i rozbija kokosa i wsadza słomeczke.Niesety to nie mój smak;/ Woda kokosowa jest raczej bez smaku;/ ...
Troche bujało na naszej łódeczece:)ale wycieczka bardzo przyjemna:)Zobaczylismy cała Pee Pee Don, wszytskie zatoczki i oczywiscie słynną plaże Maya Bay na której kręconon film z Leonardem Di Caprio ,,Niebiańska Plaża" .Naprawdę zatoczka i plaza robią wrażenia, a kolor wody który nas otaczał był niesamowity. Czy Woda naprawde może mieć taki kolor? o taaak!!Niewierzyłam dopóki nie zobaczyłam :)
W czasie opływania wyspy zatrzymaliśmy sie na MONKEY BEACH (plaża małp) , i faktycznie ta plaża należy do małp,które chętnie dają sie karmić owocami,a nawet butelką pepsi nie pogardzą.Wcześniej zaopatzyliśmy się w bananki - cała kiść tradycyjnie jedyne 50 bath :)Niesamowite przeżycie,zoabczyć dzikie małpy , nie w żadnym zoo czy jakimś rezerwacie tylko w ich naturalnym środowisku. Na dodatek jak małpka podchodzi i z ręki zabiera ci banana po czym obiera go z niesamowitą zręcznością:)
Za wypożecznie prezesa z jego łodzia
zapłaciliśmy 1800bth . Uważam , że to uczciwa cenna i napewno nie stacone pieniądze.Plaże i zatoczki jakie widzieliśmy były naprawde takie jak na zdjeciach, które mozna zobaczyc w internecie czy w folderach biur podrózy.Dzikie plaże,turkusowa woda,palmy i wogule raj na ziemi :)Jeśli ktoś się nastawia na promenady i sklepiki to nie ta wyspa:)Przez to że nie ma tu dróg i samochodów oraz to że knajpki są proste z dachami z liścmi palm wyspa nie straciła sowjej naturalności i nie jest komercyjna.
Po południu ,zwiedzamy wyspę,odwiedzamy knajpki i pierwszy wkońcu mały shopinng!!Niema tu tak naprawde za duzo kramików na zakupki, towar ten sam co w bangkoku tylko cenny o wiele wyższe!Ta sama bluzeczka którą kupiłam w Bangkoku za 100bath tutaj kosztowała 220bth:) Ale wkoncu jestesmy na wyspach :)Udaję sie wypatrzec 3 sukieneczki godne uwagi :)
Wieczorem wybralismy sie do włoskiej knajpki...dosyć duża,nawet troche ludzi siedziało,więc nastawiliśmy na pyszną pizze.Zamówiliśmy talerz przysmaków włoskich taki jak zamawiamy w Polsce w ulubuonej Tesorro w Sopocie,(szynka parmeńska , parmezan i salami)oraz pizze z szyneczką parmeńska i mozarellą , oraz piwka.
Przystawka to najwiekszy syf jaki może byc!!! Szynka nawet nieprzypominała parmeńskiej, jakieś surowe bez samaku kawałki mięsa,salami wyglądało i samkowało jakby było z 20 razy rozmarażane i zamrażane .Pizza była bez smaku ,pomijając to że było to,to samo ochydne COŚ co miało być szynką parmeńską i to, że miala byc z mozarella ktorej niebyło. Nawet niebyło czuć jakiego kolwiek smaku samego ciasta i sosu pomidorowego.Tylko piwo samkowało jak piwo!!Syf straszny !,,ITALIANO"tO chyba najgorsza kanjpa na Pee Pee .

Zdjęcia (11)

Komentarze (0)