Dziś cieżko było wstac z łozka , w przeciwieństwie do Bangkoku.
Śniadanie B.dobre.
RUszamy na kawe do pobliskiej kawiarni gdzie wczoraj widziałam napis ILLY Cofee , oczywiscie jestesmy jedynymi i pierwszymi klientami :) Zamiast dobrej kawy , była lura z ekspresu domowego:)
Dzis pogoda idelana , niema slonca !Gdyby bylo pewnie siedzielibysmy w pokoju , a tak bierzemy tuk tuka i jedziemy na drugi koniec wyspy zobaczyć inne plaze takie jak Kata , Karon i na końcu komercyjny Patong.Podróz tuk tukiem przyjemna, tylko duzo zakretów na tej wyspie mają:)
Po drodze widzimy słonie przy drodze , i w ogóle super widoki i duzo dzikiej dżungli dookoła.
Największe wrazenie oczywiście robią słonie , bo to dość nie codzienny widok, że przy drodze stoją duże i małe słonie zajadające liście.
Plaza Kata okazuje sie bardzo ładna i tu juz wiadac turystów, jest bardziej zagospodarowana niż nasza- KAMMALA pachnie dzikością.
Wchodzimy na piwko do Restauracji DINO zrobionej na styl jaskiniowców.
Następnie tuk tukiem udajemy sie na Patpong , po dordze mijamy ładną również plaże Karon, podobną do Katy.
Patpong nam sie nie spodobał odrazu;/ Plaża tak jak pisali w ksiązce syfiasta, hotel przy hotelu leżak przy leżaku i pełno sklepów ;/
Tajek do wzięcia też nie brakowało :)
Sklepów i straganów o duzo za duzo troche momentami jak w turcji.
Zakupy lepiej zrobic w bangkoku gdyz to ten sam towar.
Na kazdej ulicy co kawałek po 5 tajek w szpileczkach , chętnych panów też nie brakowało.
Biały facet okolo 50 lat z młoda ciemną tajką to widok w niektorych lokalach :)
Dzis postawilismy na klasyke w jedzeniu nasza ukochana pizza hut okazla sie strzałem w 10 :)
Potem troche padało ale szybko przestało , deszcz jest tu przyjemny i ciepły.
Zwiedziliśmy cały patpong i zorbił sie wieczór , bierzemy tuk tuka i wracamy na Kammale.
Wieczorkiem piwko na plazy, oczywiscie zero ludzi w przeciwienstwie do oddalonego o 15 km Patonga spokoj cisza :)
Mam nadzieje ,że jutro też słońce sie nie pokaże bo nie da sie wytrzymać ani na plaży ani spacerując.
P.S. Odrazu jak przyjechalismy rzuciły sie nam znaki na ulicach przy hotelu. Są wszędzie i z napisem TSUNAMI EWACUCTIONE ze strzałką w która stronę nalezy uciekać gdyby nadeszło tsunami .Co jakiś czas pojawiaja się tez tabliczki z napisem TSUNAMI HARD ZONE ( tsunami strefa niebezpieczna) są przeważnie przy samej plazy tam gdzie niema zabudowy chroniącej przed falą.